Auto w Pracy

Slideshow Image

Renault Arkana jest jedną z ciekawszych prezentacji tego roku. Do tej pory ten rodzaj nadwozia był zarezerwowany dla wąskiej grupy klientów. SUV, nawiązujący kształtem do coupe kojarzy się z wyższą klasą, lepszymi osiągami, a co za tym idzie, wyższą ceną. Faktycznie, sportowe SUVy  potrafiły imponować osiągami i ceną. Budziły emocje, ale cena dość skutecznie studziła zapał dużej części potencjalnych nabywców. Renault postanowiło zmienić tą sytuację i stworzyło Arkanę. Pierwszy SUV coupe tej marki.

Co prawda SUV, powinien mieć napęd 4x4, a tego w Arkanie nie ma,  no i klasyczne coupe jest dwudrzwiowe, a nie czterodrzwiowe. Większego znaczenia to nie ma, bo i tak obecnie granice pomiędzy rodzajami nadwozia całkiem się pomieszały. Liczy się efekt końcowy, a w naszym przypadku jest on bardzo udany. Przede wszystkim, auto ma charakterystyczną dla coupe linię nadwozia z dachem opadającym ku tyłowi. Co ważne, udało się zachować lekkość sylwetki, co w przypadku SUVa o sporych gabarytach nie jest łatwym zadaniem. Jeszcze trudniej, uzyskać taki efekt przy aucie wyżej zawieszonym niż zwykłe osobówki, nie wspominając o autach sportowych. Renault poradziło sobie z tym doskonale i udało się uniknąć widoku „auta na szczudłach”.

Za wygląd duży plus, to też duża zasługa genów Renault, które tkwią w Arkanie. Charakterystyczny dla marki grill z dużym logo, światła w kształcie litery „C’, czy boczne listwy na drzwiach są wspólnymi elementami dla pojazdów tej marki. Jeżeli lubimy styl Renault, to z pewnością się nam nowy model spodoba.

Wnętrze wygląda znajomo. Praktycznie, to mamy tu zestaw obowiązkowy Renault. Duży monitor z systemem Easy Link 7, plus cyfrowy zestaw wskaźników i wszystko jasne. Tego nie można pomylić z inną marką. Estetyczny i funkcjonalny zestaw ciągle może się podobać. Ciekawe, że pierwsze modele z tym zestawem miały więcej możliwości konfiguracji zestawu wskaźników. Teraz jest ich trochę mniej, ale doszły nowe opcje, które znacznie podniosły funkcjonalność systemu. Mowa o możliwości ustawienia wskazań nawigacji bezpośrednio przed kierowcą na panelu zegarów.

Coupe kojarzy się ze sportem i brakiem miejsca dla pasażerów tylnej kanapy (jeżeli taka jest). W takim razie od tego zacznę poznawanie Arkany. Jestem mile zaskoczony, bo miejsca nie brakuje. Nawet nad głową nie ma tragedii. W dużym stopniu to zasługa również tego, że nasze coupe jest też  SUVem. Jak już zabrałem się za sprawdzanie ile i gdzie znajdę przestrzeni do zagospodarowania, to od razu idę do bagażnika. Bagażnik jest dwuczęściowy, czyli z tzw. drugim dnem.

Na co dzień korzystamy z dużego, choć płytkiego bagażnika, a jak potrzebujemy spakować więcej rzeczy, to wyjmujemy płytę oddzielającą dwie części przestrzeni ładunkowej i mamy do dyspozycji ponad 500 litrów objętości do wykorzystania.

Praktycznym rozwiązaniem jest, że nie musimy się martwić co zrobić z płytą dzielącą bagażnik, po jej wyjęciu. Wystarczy położyć ją na dnie bagażnika, gdzie idealnie pasuje. Czasem może się zdarzyć, że potrzebujemy przewieźć jeszcze więcej, wtedy mamy możliwość położenia oparć tylnej kanapy i tworzymy bagażówkę coupe.

Super, ale to praktyczne rozwiązanie to działanie doraźne, na co dzień, chcemy cieszyć się radością z jazdy. Szczególnie, jeżeli jest to auto o takim wyglądzie. Do tego potrzebujemy komfortu i dobrych osiągów.

Z pierwszym punktem, czyli komfortem nie ma problemu. Francuskie pojazdy zawsze były kojarzone z wygodą i tak jest i w tym przypadku. Już sam widok solidnych foteli jest zapowiedzią dobrych warunków podróży. Arkana w zależności od wersji, może być wyposażona w najnowsze produkty oferowane przez Renault. Lista możliwości jest długa, od elektrycznego sterowania foteli do systemów wspomagania kierowcy.

 

Automatycznie włączane światła, wycieraczki na czujnik deszczu, czy asystent który wyręczy nas podczas parkowania, wszystko w zasięgu ręki, a w zasadzie zasobności portfela. Jak już zacząłem o kosztach, to cena Arkany potrafi przyjemnie zaskoczyć. Najtańsza wersja kosztuje 111900zł, najdroższa R.S. Line E-TECH wyceniona została na 142900zł. Nominalnie kwoty spore, ale nie za SUVa w stylu Coupe. Czyżby promocja, albo dumping aby wypromować nowy model. Nic z tych rzeczy, istota tej ceny tkwi pod maską. 

Nie znajdziemy tam potężnej V6, a skromne 1,3 litra o mocy 140KM lub 158KM w przypadku jednostki benzynowej. W przypadku hybrydy jest to 1,6 litra i 143 KM.  Do takiego wyglądu, aż prosi się o większe jednostki z potężną mocą, ale może tyle wystarczy. Moja Arkana jest napędzana najmniejszym z tych silników, więc za chwilę wszystko będzie jasne. Jeżeli najmniejszy da radę, to już o te większe mogę być spokojny. W takim razie zerkam do katalogu, czym dysponuję. 140KM i 260Nm momentu obrotowego przekłada się na przyśpieszenie od 0 do 100km/h w 9,8 sekundy. Wygląda obiecująco.

Pierwsze kilometry to jak zawsze poznanie auta. Tym razem to łatwe zadanie, bo w Arkanie nie ma nic, czego nie znałbym z innych pojazdów tej marki. Akurat to jest na plus, dobrego nie ma co zmieniać. W tym momencie przechodzimy do drugiego punktu oczekiwań, czyli osiągów. Jeżeli oczekujemy parametrów superauta, to nic z tych rzeczy. Za super wyglądem nie idą super osiągi, ale czy na pewno nabywcy ich potrzebują. Szczerze powiedziawszy to chyba nie. Owszem, fajnie jest się pobawić w „drogowe wyścigi”, ale nie jest to tania zabawa. Gdyby rachunek był tylko za czas zabawy to nie ma problemu, ale przy dużej mocy trzeba liczyć się z kosztami cały czas.  Czy warto ?

Jeżeli odpowiedzią jest, że nie, to bierzemy Arkanę i mamy kompromis pomiędzy życzeniami, a finansowymi możliwościami. Za umiarkowane pieniądze kupujemy samochód w modnym nadwoziu
z przyzwoitymi osiągami i akceptowalnymi kosztami utrzymania. W trasie przy odrobinie uwagi możemy zbić spalanie poniżej 6 litrów na 100 km. Przy bardziej dynamicznej jeździe, używając tryb „sport” podczas wyprzedzania, spalanie wychodziło mi w okolicach 7l/100km. Oczywiście można wykręcić znacznie wyższe wyniki, ale to zawsze jest łatwym zadaniem przy „ciężkiej nodze”. Nie bez kozery wspomniałem o trybie „sport”. Zdecydowanie poprawia parametry auta, nawet można poczuć smak adrenaliny.  Więcej niż spodziewałem się z pojemności 1,3 litra, ale mimo wszystko gdzieś po głowie chodzi myśl – czy będzie wersja R.S. ? Niestety, takich planów na tą chwilę nie ma. Renault wybrało inny kierunek, tworząc samochód dostosowany do większej liczby odbiorców. Arkana ma być, wygodnym, funkcjonalnym samochodem bez wygórowanej ceny. Myślę, że takie założenia zostały zrealizowane w  100 procentach. Sportowe osiągi nie wpisują się w tą koncepcję, zwłaszcza pod względem kosztów i unijnych przepisów, więc możemy liczyć jedynie na wersję R.S. Line. Dostaniemy 20KM więcej i trochę sportowego designu.

Renault Arkana to efekt spojrzenia na samochód pod innym kątem. Zamiast epatować gadżetami czy osiągami, auto oferuje to z czego faktycznie najczęściej korzystamy. Często drobne szczegóły decydują o naszej ocenie. Dobrym przykładem jest wskaźnik dystansu od poprzedzającego nas pojazdu.

Nie trzeba samemu przeliczać odległości, wystarczy śledzić kolor ikonki. Drobna rzecz a cieszy.

Tekst i zdjęcia:  Dariusz Pastor