Dacia Duster, można powiedzieć, że od tego modelu wszystko się zaczęło, a przynajmniej sukces rumuńskiej marki. Co prawda wcześniej był Logan o dość kontrowersyjnej urodzie, ale o sukcesie trudno mówić.
Plan na sukces Dustera był podobny, zrobić najtańsze auto i konkurować ceną. Tym razem przygotowano się zdecydowanie lepiej. Wybrano najatrakcyjniejszy segment rynku, czyli SUV. Tu są już większe oczekiwania klientów i sama cena nie wystarczy aby zawojować rynek. Po pierwsze samochód musi się podobać. Oczywiście ocena wyglądu to rzecz gustu, ale patrząc na wyniki sprzedaży, autko spodobało się klientom, co mnie nie dziwi. Zgrabny SUV umiarkowanych rozmiarów przyda się każdemu.
Druga sprawa to oczekiwania klienta pod względem komfortu użytkowania. Na to składa się nie tylko wygoda podróży, ale też osiągi i koszty eksploatacji. Okazało się, iż projektanci Dustera trafili idealnie z wyważeniem proporcji kosztów do tego, co oferuje klientom. W takim razie warto przyjrzeć się ostatniej wersji Dustera, bo do drzwi już puka nowy model.
Duster mierzy 4341mm i 1804mm szerokości, przy 1693mm wysokości, co plasuje go w kategorii SUV w środku stawki. Wystarczająco dużo, aby nie narzekać na ciasnotę, a wystarczająco mało, aby nie mieć problemów z parkowaniem. Duster jest pełnoprawnym SUVem, nawet zaryzykowałbym twierdzenie, że pod względem możliwości terenowych oferuje więcej niż znaczna część konkurencji. Zacznijmy od napędu, można zamówić Dustera z napędem 4x4 lub 4x2. Do tego prześwit, który wynosi 210mm i już można ruszać w polne drogi. O wyprawach w bezdroża nie mówię, bo tu aby wrócić bez strat trzeba byłoby poczynić kilka modyfikacji. Podstawą byłaby zmiana opon, na terenowe. Większość nabywców Dustera nie ma tak ekstremalnych pomysłów i wystarcza im polna droga lub łąka nad rzeką, a do tego nawet nie potrzebujemy napędu 4x4, wystarczy 210 milimetrów prześwitu. Z racji z tego, że samochód jest wysoko zawieszony, to na wyboistej drodze dość mocno buja. Oczywiście terenowe atrybuty przydadzą się w każdym środowisku, szczególnie miejskim. Krawężników, spowalniaczy i dziur w drogach nie brakuje, więc czasem jazda w mieście przypomina tor przeszkód. Zostaje jeszcze sezon zimowy, a tu obojętne czy będzie to miasto, czy lokalna droga to docenimy walory SUVa. Najlepiej wtedy mieć napęd 4x4, a do pokonywania śnieżnych zasp, czy jazdy w koleinach przydaje się wspomniany prześwit.
Kolejną zaletą SUVa jest łatwość wsiadania i pozycja za kierownicą. W przypadku Dustera, ta pierwsza czynność nie koniecznie jest tu plusem dla niższych osób. Faktycznie siedzimy wysoko i może się okazać, że po otwarciu drzwi nogami nie sięgamy do ziemi. Rozwiązaniem mogą być dodatkowe progi.
Prezentowany Duster ECO-G 100 to wersja Extreme. Fajna nazwa, ale w rzeczywistości to ekstremalnych zmian tu nie znalazłem. Z zewnątrz rozpoznamy ją po złotomiedzianych lusterkach i emblematach w tym samym kolorze.
Zabrakło tu konsekwencji, bo jeśli mamy wszystkie napisy w tej barwie, to główne logo także powinno być w tej kolorystyce.
Trzeba odnotować jeszcze specjalny wzorek na słupkach i można wsiadać do wnętrza. Tu charakterystyczny kolor dostały nawiewy na desce rozdzielczej, ale znów brakuje konsekwencji.
Zapomniano podmienić srebrne elementy na drzwiach, na takie w odpowiedniej kolorystyce.
Za to gumowe dywaniki mają wzór taki jak na słupkach. Jest jeszcze wytłoczone logo marki na oparciach przednich foteli, ale akurat to nie wiem czy jest to tylko w tej wersji. Nie mniej, całkiem fajnie to wygląda.
Extreme to wyższa wersja wyposażenia, czyli Dacia na bogato. Jeżeli liczymy na cuda i elektroniczne super nowości, to warto przypomnieć jakimi argumentami marka walczy o klienta. Głównym atutem jest cena, a nowości kosztują. Mimo wszystko nie narzekam. Jest nawigacja, kamera 360⁰, tempomat. Oczywiście jest komputer podający nam wybrane informacje eksploatacyjne. Klimatyzacja plus podgrzewanie przednich foteli też jest w tej wersji. W sumie jest to co faktycznie się przydaje.
Moja Dacia ma jeszcze jeden argument, który potrafi zadecydować o wyborze. Fabryczna instalacja gazowa, praktycznie w cenie pojazdu. Przy obecnych cenach jazda na LPG daje konkretne oszczędności. Co prawda zbiornik gazu nie jest zbyt duży, ma 32 litry pojemności, ale i tak wystarcza to na około 300 km jazdy, to często więcej niż wynosi zasięg samochodów elektrycznych, szczególnie zimą. Jak już mowa o zasięgu, to samochód jest dwupaliwowy i na benzynie można przejechać 900 – 1000 km. Razem daje nam to grubo ponad 1000km zasięgu przy w pełni zatankowanym aucie.
Czy faktycznie tak jest, to sprawdzam w trasie. Moja Dacia ma benzynowy litrowy silnik z instalacją LPG. Moc 100KM i 160Nm momentu obrotowego. Na początek idzie LPG i jazda autostradą. Ustawiam tempomat na 130 + i patrzę co się dzieje. W przeciwieństwie do pierwszych modeli Dacii z instalacją LPG teraz mamy już wszystkie dane wyświetlane przez komputer pokładowy. Jest zasięg, stan napełnienia zbiornika i oczywiście średnie i chwilowe spalanie. Dokładnie takie same dane, jak podczas jazdy na benzynie.
Średnie spalanie LPG przy prędkościach autostradowych wyszło 10,3l/100km. No to teraz przełączam na benzynkę. Warunki takie same, dalej autostrada i szybkość 130+. Teraz spalanie ustabilizowało się na poziomie 9,2l/100km. Jakby nie liczyć to różnica w cenie przejazdu ogromna.
Na lokalnych drogach, różnica nie jest już tak drastyczna. Przy w miarę oszczędnej jeździe zużycie gazu mieści się w widełkach 8 -9 l/100km, czyli jakieś 25 zł za przejechane 100 km. Podobny styl jazdy skutkuje spalaniem 5l benzyny na 100km, czyli 31 zł. Można zmniejszyć spalanie, co nie jest specjalnie trudne, ale czy warto walczyć o 3 złote oszczędności. Dla mnie najlepszym stylem jazdy, który pozwala na oszczędną jazdę jest przewidywanie. Przed światłami zdjąć nogę z gazu, wyprzedzanie zrobić bez gwałtownych zrywów i w sumie to wszystko co robię, a wyniki spalania w pełni mnie satysfakcjonują.
Przejechany tysiąc kilometrów bez potrzeby tankowania, a rezerwy na obu bakach jeszcze nie ma.
Można zastanawiać się, czy litrowy silnik nie jest zbyt mały do tego pojazdu. W trakcie jazdy nie odczuwam braku mocy. 100KM wystarcza do sprawnej jazdy, aczkolwiek, jeśli miałbym korzystać w pełni z przestrzeni do załadunku, a jest ona nie mała i wynosi 1478 litrów, to pomyślałbym o silniku o pojemności 1332 cm³ i mocy 130KM lub 150KM.
Sukces Dustera mnie nie dziwi. W cenie poniżej 100 tys. złotych trudno jest kupić średniej klasy osobówkę, a tu mamy SUVa. Ceny Dustera rozpoczynają się od 79,9 tys. zł. Opisywaną Dacię z LPG w wersji Extreme wyceniono na 94500 zł.
Tekst i zdjęcia: Dariusz Pastor