Auto w Pracy

Slideshow Image

 

Pora na wypad za miasto. Wesoły wygląd Cactusa sugeruje, że jest stworzony do takich przygód.

Wprawdzie z atrybutów terenówki ma tylko zwiększony prześwit, ale rekreacja to nie tylko jazda po bezdrożach. My nie zamierzamy opuszczać dróg, ale też nie będą to drogi asfaltowe. Na początek powrót do tematu siedzeń. Są wygodne, ale trzeba w nich dobrze usiąść. Jeżeli wciśniemy się do samego końca, czyli połączenia oparcia z siedziskiem to wyraźnie odczujemy konstrukcję fotela.  Gdyba to była zima, to pewnie nawet tego bym nie zauważył, ale upały i cienkie spodenki załatwiły sprawę.  

Do natury trzeba dojechać, a najlepiej zrobić to w miarę szybko. Citroen jest elastyczny i dość dynamiczny, ale jeśli chcemy wykrzesać więcej mocy, to musimy częściej sięgać do drążka zmiany biegów. Mamy do dyspozycji asystenta zmiany biegów, który podpowiada kiedy zmienić bieg na wyższy, aby jazda była ekonomiczna. W dół już podpowiedzi nie ma.

Zjazd z asfaltu na drogę gruntową. Brak asfaltu to żaden problem, pod warunkiem że droga jest w miarę twarda i równa. Jazda szutrówkami to sama przyjemność. Czuć, że auto jest nowe i wszystko pracuje jak należy. Tłumienie nierówności bardzo dobrze dobrane, tak aby zachować komfort jazdy i czucie samochodu. Citroen to francuskie auto, więc liczymy iż będziemy rozpieszczani przez zawieszenie.  Na szczęście nie jest to bujająca się na wybojach kanapa.

Przed nami kolejne próby, tym razem leśne dukty. Las to nie jest naturalne środowisko występowania kaktusów, co potwierdziło się też w przypadku naszego Cactusa.  Wprawdzie airbumpy zachęcałyby do jazdy po krzakach (tego nie sprawdzaliśmy), to ograniczyliśmy wizytę w lesie do ogólnie dostępnych szlaków. No cóż, dobrze jest do momentu, dokąd nie pojawią się  większe kamienie i doły.  Jeszcze gorzej jak trafimy na wystające korzenie.  Prześwit auta pozwala na przejechanie bez uszkodzeń, ale każdy korzeń wyraźnie odczujemy. Nawet zmniejszenie prędkości do minimum, nie zapewni komfortu. Na usprawiedliwienie trzeba powiedzieć, że drogowe opony nie sprawdzają się w takich warunkach. Tak samo nie zdadzą egzaminu w piasku. Trochę więcej piachu i wyraźnie czuje uślizg auta. Piaskownice lepiej omijać. Podsumowanie: twarde bite drogi, tak.  Piach i leśne ścieżki lepiej wykluczyć z mapy. Przejedziemy, ale wielkiej przyjemności z jazdy mieć nie będziemy.

W drodze powrotnej do Warszawy stawiamy na ekonomię. Oczywiście nie za wszelką cenę. Nikt nie będzie blokował ruchu. Jedziemy zgodnie z przepisami, jak 70 to 70, jak 110 to 110. W mieście przepisowe 50.  

60 kilometrowa trasa, w tym przejazd przez  Warszawę  i  wynik 3,4l/100km.   Miłe zaskoczenie, spodziewałem się wyniku na poziomie 4 litrów na 100km.  Przed Warszawą było 3,2l/100km, czyli prawie tyle co w katalogu.. Czyli jak się chce to można, ale wymaga to jednak sporo samodyscypliny, bo jednak auto może zaoferować zdecydowanie lepsze warunki trakcyjne.

Kolejny etap to jazda w trasę

cdn

Cżęść pierwsza:

Citroen C4 Cactus-pierwsze wrażenia