Auto w Pracy

Slideshow Image

Tym razem na test trafiła prawdziwa świeżynka. Najmłodsze dziecko marki Dacia dopiero trafia do pierwszych klientów. Nic dziwnego, że z ogromną ciekawością czekałem na odbiór samochodu. Wiadomo, na zdjęciach czy reklamowych filmach wygląda świetnie, ale jak będzie w rzeczywistości ?

Spodziewałem się miedzianopomarańczowego auta, a tu pierwsza niespodzianka jest srebrny. Pierwsze wrażenie na plus, a to spory atut już jesteśmy pozytywnie nastawieni do samochodu.

Współczesne samochody dość skutecznie pomieszały kryteria przynależności do poszczególnych segmentów. Podobnie jest z Joggerem.  Kombi, minivan czy crossover, a może mały samochód dostawczy ? Na dobrą sprawę, to kompilacja cech ze wszystkich tych segmentów. Nawet w gamie Dacii, Jogger  łączy kilka modeli. Bez problemu dostrzeżemy tu funkcjonalność Dacii Logan MCV, czy możliwości przewozowe Lodgy.  Na pierwszy rzut oka, wygląda jak kombi, ale po chwili zastanawiam się czy nie bliżej mu do minivana. Zwłaszcza w wersji 7 osobowej. Samochód mierzy 4547mm długości i 1632mm wysokości. W wersji 5 osobowej, a taką mam, gwarantuje to olbrzymią przestrzeń bagażową. 607 dm³ przestrzeni na bagaż to wartość imponująca.

Przypomina mi się Lodgy, gdzie można było zapakować 15 wiaderek i zaciągnąć roletę w bagażniku. Test Dacia Lodgy 2019

Jakby co, to można jeszcze złożyć oparcia tylnej kanapy, tylko po co, jak miejsca w opór. Ok. w przypadku auta firmowego, może się to przydać, szczególnie w małych firmach, gdzie samochód służbowy jest też autem rodzinnym. Auto rodzinne, w tym charakterze nowa Dacia świetnie się odnajdzie.  Właśnie tam, takie cechy jak obszerne wnętrze, olbrzymi bagażnik będą w cenie.

Umiarkowana cena też odgrywa istotną rolę, ale szczegóły później. Teraz warto powiedzieć, że w tej kwestii Jogger przypomina poprzednie generacje modeli tej marki. Maksimum za minimum. Maksimum korzyści za minimum ceny obowiązuje także w tym modelu. Z tą różnicą, że opakowanie jest zdecydowanie ładniejsze i lepszej jakości niż w poprzednich generacjach Dacii.

Z zewnątrz Jogger może się podobać, zwłaszcza przód jest udany. Ładny grill i ledowe światła pokazują, że Dacia już nie odstaje od światowego designu.

Tył auta jest trochę bardziej kontrowersyjny. Widać, że celem projektantów było uzyskanie jak największej objętości części bagażowej.

Wnętrze typowe dla przedstawiciela tej marki. Skromnie, ale jest wszystko co potrzeba. Nawet modny doklejony 8” dotykowy ekran systemu multimedialnego. Nawigacja, połączenie z telefonem, radio, USB,  czego chcieć więcej.  Funkcjonalność, a nie gadżeciarstwo widać na każdym kroku, że ta dewiza była priorytetem przy projektowaniu Joggera.

Fajny efekt uzyskano, dzięki zastosowaniu tkaniny na obłożenie deski rozdzielczej. Super wygląd, do tego przyjemna, miękkość dotyku robi dobre wrażenie. Do tego, to coś innego niż u konkurencji.

W wyższej wersji wyposażenia zastosowano system bezkluczykowy. Czyli podchodzimy i samochód automatycznie odblokowuje zamki. Podobnie jest kiedy wysiądziemy i oddalimy się od auta. Nie jest to nowe rozwiązanie, ale nie we wszystkich autach jest dostępne. Dobrze, że tutaj jest, bo bardzo ułatwia nam życie, kiedy nie musimy szukać kluczyków. Przy tym patencie, samochód oczywiście uruchamiamy przyciskiem.  

 

Klimatyzacja to standard w nowych samochodach, więc normalne że jest i tu. Są też podgrzewane siedzenia. Czujniki i kamera cofania także jest już prawie obowiązkowym wyposażeniem samochodu. W dzień kamera jest ok, ale brakuje dobrego trybu nocnego. Obraz jest mało wyraźny.

Wtedy doceniamy tradycyjne czujniki.

Mniej udanym wynalazkiem jest elektryczny hamulec ręczny. Nie dosyć, że nie można „polatać na ręcznym” to jeszcze potrafią być problemy przy ruszaniu. Można się zdziwić przy ruszaniu na wstecznym na mocno pochyłej ulicy.

Prezentowany Jogger to wersja ECO-G 100.  Oznacza to, napęd benzynowy plus LPG. Na dzisiejsze czasy to bardzo dobre rozwiązanie. Korzystamy z tego co taniej wychodzi, albo z  tego, co akurat jest dostępne.  Instalację LPG mamy montowaną już fabrycznie, dzięki czemu komputer pokładowy widzi ją i wyświetla nam informacje z nią związane. Wcześniejsze modele, czy auta z dokładaną instalacją LPG  nie pokazują nam aktualnych parametrów z jazdy. W Joggerze mamy podgląd, tak jak przy benzynie na aktualne spalanie gazu, średnie spalanie, zasięg i aktualny wskaźnik napełnienia zbiornika gazu.  Super sprawa, kiedy mamy wszystko pod kontrolą.

Paliwo drogie, więc głównie interesuje mnie spalanie.  Do tej pory, instalacja LPG pozwalała sporo zaoszczędzić.  Mówiło się, jazda za pół darmo, nawet kosztem wygody. Technika poszła do przodu i nie ma mowy o obniżeniu komfortu. Praktycznie nie odczuwam różnicy po przełączeniu z jednego paliwa na drugie. Osiągi są takie same, chociaż na LPG mamy o 10 KM więcej. Różnica jest w spalaniu, ale nie aż tak wielka jakbym się spodziewał. Do pomiarów wybrałem trasę Warszawa – Wrocław. W jedną stronę pojechałem na LPG, a wróciłem na benzynie. 300 kilometrów w jedną stronę, to wystarczająco długi dystans, aby przypadkowe zdarzenia nie miały wielkiego wpływu na końcowy rezultat. Postanawiam jechać oszczędnie, ale że to autostrady i drogi ekspresowe, to prędkość nie może być zbyt mała. Średnia prędkość na całej trasie wyniosła 96km/h co przy kilku spowolnieniach ruchu i wcale nie małym dystansie jazdy po Wrocławiu, nie jest mało. Z pewnością nie blokowałem ruchu, ale do najszybszych kierowców nie dołączyłem.

W takich warunkach auto konsumowało 8,5 litra gazu na 100 km.  Po przeliczeniu na złotówki dało to 32zł za 100 km. Powrót na benzynie w porównywalnych warunkach.

Komputer pokazał mi 6,0l/100km.  Bardzo przyzwoity rezultat, ale i tak drożej o 10 zł niż na gazie. Czy można jeździć taniej ? Spróbowałem, chociaż nie jestem zwolennikiem oszczędności za wszelką cenę.

Na LPG udało mi się zjechać do 6l/100km. Rewelacja, ale to już wymaga sporej wewnętrznej dyscypliny i sprzyjających warunków na drodze. W przypadku benzyny jest trochę łatwiej. Spalanie w okolicach 5l/100km jest realnym wynikiem do uzyskania. Nie jest to zaskoczenie, bo chociaż samochód jest duży, to silnik mały. 999cm³ pojemności jest ze swojej natury dość oszczędny i trzeba się dobrze postarać, aby zmusić go do nadmiernego apetytu. W mieście, spalanie będzie odpowiednio większe w zależności od warunków w jakich przyjdzie nam jeździć. Mnie wychodziło około 2 litrów więcej. Przyzwoity wynik, jak na Warszawę, zwłaszcza, że nie przykładałem się zbytnio do oszczędzania paliwa. Jest to też spowodowane tym, że po zatankowaniu obydwu baków (benzyna i gaz) zasięg auta oscyluje wokół 1000 km. Jeżeli wybieramy się w trasę to może on wynieść nawet 1200 km, czyli szybko przyzwyczaimy się do tego, że paliwo po prostu jest i nie trzeba się martwić o tankowanie.

Jak widać, koszty paliwa nie doprowadzą nas do ruiny, a jak wygląda sprawa z kosztami zakupu ? Całkiem sympatycznie. Bazowa 5 miejscowa wersja została wyceniona na 69900 zł. Co ciekawe jest to model z instalacją LPG. Auto tylko z napędem benzynowym jest o 2 tys. zł droższy.  Wersja 7 miejscowa jest wyceniona jeszcze drożej, za taki samochód trzeba zapłacić przynajmniej 73900 zł. Pozostaje jeszcze kwestia wyposażenia i co ciekawe, nie jest to bardzo drastyczna różnica. Pomiędzy najniższą wersją Essential, a najwyższą SL Extreme wynosi ona 12200zł. Może się wydawać, że kwota 70 tys. to dużo, ale po sprawdzeniu oferty innych producentów szybko zmienimy zdanie.

Dacia Jogger jest ciekawą propozycją, ale nie dla każdego. Jeżeli ktoś szuka wielkiego WOW, to będzie rozczarowany, jeżeli jednak ( a to jest znacznie większa grupa klientów) szukamy dużego samochodu, za stosunkowo nieduże pieniądze to warto brać ten model pod uwagę. Zaskakuje dużą funkcjonalnością, a instalacja LPG pozwala na obniżkę kosztów eksploatacji. 

Tekst i zdjęcia: Dariusz Pastor