Kilka moich uwag, po konsultacjach społecznych w których wziąłem wczoraj udział. Konsultacje stacjonarne w sprawie wprowadzenia strefy czystego transportu. W odróżnieniu od tych online, tu mamy bezpośredni kontakt z konsultantem. Plus, bo możemy zadać pytanie licząc na odpowiedź.
Jak to wczoraj wyglądało. Muszę przyznać, że dużo lepiej niż spotkanie online. Konsultantami byli ci sami eksperci co na internetowym spotkaniu, więc mogłem jeszcze raz zadać te same pytania, na które wtedy nie otrzymałem odpowiedzi. Co prawda, konkretnych odpowiedzi także i tym razem nie dostałem, ale zmieniła się retoryka rozmowy. Zamiast odpowiedzi obok tematu, było iż jeszcze ten problem nie został rozwiązany. Czyżby presja miała sens i odniosła jakiś skutek ?
No cóż, w jakimś stopniu pewnie tak, przynajmniej wczoraj na sali. Nie potrafię określić, czy byli zwolennicy wprowadzenia strefy, ja przynajmniej takich nie widziałem. Za to widziałem i słyszałem głosy oburzenia na takie pomysły. Z tego co podejrzałem na oddawanych kartach, była krytyka strefy i to często pisana wielkimi literami.
Czego się dowiedziałem na konsultacjach? W zasadzie to tyle, że nic jeszcze nie wiadomo, prace trwają i jest to dopiero projekt w trakcie realizacji. Nie sądzę aby tak było, ale faktycznie na większość zadanych pytań nie było odpowiedzi. Wygląda to tak, że wprowadzany jest projekt kompletnie nieprzygotowany. Czy eksperymenty mają być prowadzone na żywym miejskim organizmie ?
W tej chwili, cały projekt opiera się na wątpliwych badaniach i sondażach.