Auto w Pracy

Slideshow Image

Zaprezentowane  przez Lexusa na targach SEMA samochody zostały przygotowane przez dywizję F, która jest w całości poświęcona emocjom i sportowi. Przedstawione dwa egzemplarze nowego IS-a, zmodyfikowane na dwa różne sposoby. Jeden i drugi IS mają również swojego patrona, czyli, mówiąc krótko, postać ze świata motorsportu, która swoim nazwiskiem firmuje dany wóz. To Townsend Bell i Scott Pruett – ich nazwiska na Starym Kontynencie może nie mówią wiele, ale w Stanach Zjednoczonych z pewnością słyszeli o nich fani sportów motorowych. To zawodnicy startujący w amerykańskich seriach wyścigowych, z IndyCar na czele.

Pierwszy z nich to Lexus IS 500, a więc sedan napędzany 5-litrowym silnikiem V8. Biały IS został zmodyfikowany przy użyciu części drukowanych na drukarce 3D. Wśród akcesoryjnych części znalazły się m.in. dokładka do przedniego zderzaka, nakładki progowe, spoiler na klapie bagażnika, która została częściowo wykonana z włókna węglowego. Biały kolor tuningowanego Lexusa IS 500 to zasługa specjalnej folii.

Zmiany nie kończą się jedynie na wizualnych modyfikacjach. Sporo pracy zostało włożone również w mechaniczne zmiany, takie jak nowy dolot A’PEXI, który zaopatruje silnik w powietrze wykorzystując do tego lekkie, karbonowe elementy. Rzut oka pod podwozie zdradza, że zmieniony został wydech – miejsce seryjnego układu zajął nowy, poczwórnie zakończony A’PEXI N1 Evolution Extreme. Kultowy japoński tuner TOM’S dostarczył z kolei rozpórki i wzmocnienia zawieszenia, a zamiast seryjnych elementów układu jezdnego mamy tu regulowane zawieszenie gwintowane.

Całość uzupełnia zmodyfikowany układ hamulcowy złożony z podzespołów Brembo i jedyne w swoim rodzaju felgi Rotiform LAS-R ze specjalnym „aerodynamicznym dyskiem” nakładanym na ich zewnętrzną stronę. Całość łączy światy tuningu i motorsportu, przywodząc na myśl samochód wyjęty z toru wyścigowego, pozbawiony jedynie sponsorskiego oklejenia.

Drugi z zaprezentowanych samochodów to Lexus IS 350, w którym zastosowano modyfikacje niemożliwe do przeoczenia. Dla równowagi pod względem mechaniki samochód pozostał w większości seryjny, a pod maską nie ma żadnych zmian. Lexus IS zyskał nowy bodykit renomowanego tunera Artisan Spirits. Poszerzone błotniki, karbonowy splitter z przodu, wyraziste nakładki progowe, tylny dyfuzor aż wreszcie pokaźne skrzydło na klapie bagażnika, które stoi na tytanowych nogach, wieńcząc dynamiczną sylwetkę sedana.

Choć moc auta nie wzrosła, nie oznacza to, że prezentowany IS 350 jeździ tak samo jak seryjny. Na prowadzenie bez wątpienia wpływają gwintowane zawieszenie KW Variant 3, które można podnosić lub obniżać oraz 20-calowe felgi Rotiform wykończone matowym, brązowym lakierem. Wprawne oko zauważy również modyfikację z pogranicza tuningu wizualnego i mechanicznego, czyli nowe końcówki wydechu. Opalana stal nie pozostawia złudzeń, że jest to element z katalogu tuningowych części. Choć nikt nie narzeka raczej na brak modyfikacji układu napędowego, Lexus obiecuje, że w przyszłym roku wróci na targi z Lexusem IS 350 F Sport, w którym znajdzie się jeszcze więcej zmian.