Auto w Pracy

Slideshow Image

Bezpieczeństwo czy kolejny krok do zniewolenia? Czy wizja przyszłości roztaczana przez globalne koncerny jest rzeczywiście tak wspaniała, śmiem wątpić. Koncerny przekonują, że jest zupełnie inaczej, a projekty nad wykorzystaniem technologii łączności pomiędzy infrastrukturą drogową, a pojazdami to jedyna słuszna droga. Prace obejmą również zarządzanie przepływem ruchu samochodowego i działania w celu zmniejszenia zatłoczenia na drogach oraz obniżenie zużycia paliwa i emisji spalin do atmosfery.

Dyrektor naczelny Lexus Australia, Scott Thompson, podkreślił, że projekt ten wygeneruje dane, które w ostateczności przyniosą wiele korzyści dla bezpieczeństwa ruchu drogowego w Australii. 

„Nasz lokalny zespół inżynierów ściśle współpracuje z rządem Queensland. Jego zadaniem jest między innymi ocena skuteczności inteligentnych systemów transportowych przy równoczesnym poszerzeniu naszej wiedzy na temat przyswajalności tej technologii przez kierowców. Nasze samochody będą łączyły się z infrastrukturą oraz ze sobą, a wygenerowane dane zostaną zarejestrowane w celach dalszej analizy” - powiedział Scott Thompson, dyrektor naczelny Lexus Australia. 

Co przyniesie przyszłość? W przyszłości dwa doświadczalne Lexusy RX mają być wyposażone w szereg rozwiązań, pozwalających w pełni wykorzystać możliwości, jakie daje komunikacja samochodów z infrastrukturą oraz pomiędzy sobą. System powiadomi kierowcę o aktualnych limitach prędkości, niebezpieczeństwie przejechania na czerwonym świetle na najbliższym skrzyżowaniu, o tym, że samochód przed nim rozpoczął awaryjne hamowanie, bądź porusza się bardzo wolno czy o rowerzyście lub pieszym, który właśnie nacisnął na przycisk przełączający sygnalizację na przejściu dla pieszych.

Komentarz redakcji

Bezpieczeństwo pod tym hasłem można wprowadzić wszystko, nawet totalną kontrolę, a ludzie to kupią. Któż odważy się zaprotestować, przecież to w trosce o dobro wszystkich. Może pora zadać pytanie dokąd zmierza motoryzacja.

Wybrane do testu samochody to Lexusy RX 450h F Sport. Ciekawy wybór, tylko po co mocne silniki i wersja sport? Jeżeli auto ma się kontaktować z infrastrukturą drogową to otrzyma informację o dopuszczalnej prędkości. Informację od innych użytkowników to kolejne ograniczenia. Suma tych informacji będzie determinował jazdę samochodu. Czy ograniczy się do przekazania tych informacji kierowcy, wątpię.  Bardziej prawdopodobne, że  informacje trafią do samochodowego komputera który dobierze właściwe parametry jazdy.  Kierowca nie będzie już potrzebny, ale przecież nie będzie już tracił czasu na kierowanie.  Może łaskawie zostanie możliwość prowadzenia samochodu, ale o przyjemności z jazdy możemy zapomnieć.   Na niepoprawnych będzie polować dosłownie wszystko, jeżeli własny samochód nie skontaktuje się z fotoradarem, to doniosą pozostałe samochody na drodze, przecież będą wzajemnie się kontrolować.

Czy chcemy taką przyszłość?