Auto w Pracy

Slideshow Image

Dacia Duster debiutując w 2010 roku, otworzyła marce drogę do podboju europejskiego rynku. Duster idealnie wstrzelił się w potrzeby klientów. Mały SUV to było to, co chciano kupować. Owszem konkurencja miała takie samochody w ofercie, ale w cenę już była wliczona opłata za modę na takie samochody. Dacia podeszła do tego bez kompleksów i przedstawiła swoją wizję tego segmentu. Duster  był małym zgrabnym SUVem w cenie, od której konkurencji włos jeżył się na głowie. Do tego nie wyglądał na biedny, budżetowy samochodzik, a do tego oferował bardzo dobre właściwości terenowe. Oczywiście Duster posiadał także napęd 4x4. Jak do oferty dołączono model z instalacją gazową, to było jak to się mówi – pozamiatane.

W Polsce klienci momentalnie pokochali ten model. Szczególnie do gustu przypadła Dacia z gazem. TEST Duster Eco-G

Teraz przyszła pora na kolejny krok. Na rynek wjeżdża nowa Dacia Duster. Jak dla mnie jest to skok jakościowy. Zacznijmy od wyglądu, bo pierwsze wrażenie determinuje nasze nastawienie do auta. Nowy Duster to połączenie klasycznej sylwetki terenówki z nowoczesnym SUVem. Dobrze dobrane proporcje sprawiają, że to auto musi się podobać. Jest moc, widać to po poszerzonych nadkolach, wlocie powietrza, a czarne plastiki chroniące nadwozie sugerują, że auta ma możliwości terenowe. Do tego, taki styl nie podlega szybkiemu procesowi starzenia, a to oznacza, że nawet za kilka lat będzie dobrze wyglądać.

Wnętrze także przeszło metamorfozę. Do tej pory system projektowania tak działał, że do Renault projektowano nowy zestaw elektroniki, a do Dacii trafiał ten stary. Teraz coś tu się zmieniło i Dacia dostała swoją elektronikę.

Pierwsze co rzuca się w oczy to 10 calowy ekran w modnym stylu przyklejonego tabletu. Jest też powitalna animacja, dedykowana do wersji extreme. Cyfrowy panel zegarów przed kierowcą wygląda całkiem dobrze. Widać, że projektanci przyłożyli się do pracy i dopasowali wnętrze do wyglądu zewnętrznego. Przynajmniej ja widzę tu fajną korelację. Co więcej, nowy Duster, pomimo zmiany wyglądu, zachował styl poprzednika. Fajna kontynuacja, bo świadczy o tym, że firma nie odcina się od poprzednika, tylko dalej rozwija udany model.

Wybierając nowego Dustera mamy nad czym się zastanowić. Najpierw trzeba zdecydować, czy chcemy napęd 4x4, czy wystarczy nam 4x2. Jeśli chcemy napęd na cztery koła, to dalej już z górki. Z takim napędem jest w tej chwili oferowana tylko Dacia Duster TCe130, czyli benzynowy silnik o mocy 130KM z manualną skrzynią biegów. Podobną sytuację mamy jeśli chcemy automatyczną skrzynię biegów. Taka skrzynia występuje tylko w wersji Duster Hybrid 140.

Więcej kombinacji jest przy napędzie 4x2. Do wyboru mamy aż trzy silniki. Wspomniany już silnik z hybrydą, litrowy silniczek z gazem i 130 konny silnik benzynowy. W pierwszej chwili pomyślałem, po co tyle kombinacji, jak każdy kupi Dacię z gazem. W końcu Dacia w gazie to synonim oszczędności. Czy aby na pewno ? 

Duster Hybrid 140 to nowość w ofercie. Hybrydy kojarzą się z wyższym poziomem techniki, oszczędnością paliwa i ekologią. Przynajmniej tak jest w reklamach. Dacia dołączyła do hybrydowego klubu. Hybrydowy zespół składa się tu z benzynowego silnika o pojemności 1598 cm³ i mocy 94KM oraz dwóch silników elektrycznych o mocy 49 KM. Układ nie wymaga żadnej ingerencji od strony kierowcy. Nie wymaga podłączania do zewnętrznych źródeł zasilania w celu uzupełnienia energii w akumulatorach trakcyjnych. System robi to samoczynnie, odzyskując energię w trakcie ruchu pojazdu, szczególnie podczas hamowania. Wygodne rozwiązanie, chociaż ma też swoje minusy. Mała pojemność baterii i brak możliwości doładowania z zewnętrznych źródeł zasilania nie pozwala na swobodne jeżdżenie w trybie elektrycznym. Elektromobilność w tym przypadku to wspomaganie silnika spalinowego.

Tyle teorii, teraz zajęcia praktyczne. Wygląd robi wrażenie. Duster jest po prostu ładny. Wnętrze zyskało na zmianach.  Wyraźne geometryczne kształty detali nadają świeżości autku. Podoba mi się duży napis wytłoczony na kokpicie. Już w pierwszym Dusterze zauważyłem, że Dacia bez kompleksów podeszła do swojego produktu, umieszczając w wielu miejscach nazwę modelu. Jest jeszcze jeden drobiazg, który mnie cieszy. Trzymadełko telefonu przy ekranie wyświetlacza. Co prawda można skonfigurować telefon z samochodem, co jest dobrym rozwiązaniem, ale czasem ma się drugi telefon, albo aplikacje których samochodowy system nie obsługuje.

Fotele wygodne, oczywiście z logo Dacii. Dość twarde, co akurat mi pasuje, bo samochód ma aspiracje do auta terenowego. Co prawda w hybrydzie nie ma napędu 4x4, ale i tak auto ma ponad 20 centymetrowy prześwit, więc śmiało można zapuszczać się w mniej cywilizowane regiony. Nie ma co ukrywać, większość terenowych samochodów w trudny teren nigdy nie jeździ. Jeśli nie szukamy przygód, to taki prześwit załatwia sprawę. Największe przeszkody z jakimi przyjdzie się nam mierzyć, to krawężniki, spowalniacze czy koleiny na drodze.

Wyruszam na miasto. Samochód jeszcze się ludziom nie opatrzył, więc sporo osób z ciekawością się przygląda. Po reakcjach wygląda, że się podoba. Miło, jeszcze bardziej miło jest, po naciśnięciu pedału gazu. Duster z radością przyśpiesza. Na rozpędzenie się od 0 do 100km/h potrzebuje 10,1 sekundy. Jak na SUVa to całkiem dobry rezultat. Duster nie jest krążownikiem szos (długość 4343 mm), więc parkowanie nie sprawia problemu, zwłaszcza, że siedzimy wyżej niż w osobówce, co daje nam lepszą widoczność. Wspomaga nas kamera cofania i czujniki, więc parkowanie to tylko formalność.

Mamy jeszcze asa w rękawie, czyli kamerę 360⁰. Super sprawa, szczególnie jeśli dbamy o felgi. Ustawiamy widok bocznej kamery i bez obawy o porysowanie felg o krawężnik ustawiamy samochód przy samej krawędzi jezdni.

Hybrydy podobno są oszczędne i lubią miasto. W takim razie sprawdzam wyniki spalania i faktycznie nie jest źle. Średnia 5l/100km w pełni mnie satysfakcjonuje. Ciekawe, czy w trasie też będzie tak dobrze. Mówię sprawdzam i znów średnie spalanie 5l/100km, czyżby komputer się popsuł, że w mieście i w trasie pokazuje tak samo? Zaczynam obserwować to na krótszych trasach, w różnych warunkach. Teraz jest różnica, przy bardziej dynamicznej jeździe średnia leci w stronę 6l/100km. Ciągle jest to dobry wynik. Agresywnej jazdy z wykorzystaniem tego co fabryka dała nie sprawdzam, bo to nie ten rodzaj samochodu. Zresztą producent ograniczył prędkość maksymalną do 160km/h, kończąc ułańską fantazję już na starcie.

W tej sytuacji, trzeba sprawdzić drugi koniec skali, czyli pobawić się ecodriving. Tu też trzeba podejść z rozsądkiem. Oszczędność nie może być kosztem innych uczestników ruchu i doprowadzać ich do szału powolną jazdą. W normalnym ruchu, bez większego wysiłku średnia zbliża się do 4l/100km. Trochę więcej uwagi i jest 3,9l/100km.  Dla mnie sukces.

Hybryda, benzyna czy LPG ? Trudny wybór, myślałem, że Dacia z gazem jest nie do pobicia, ale jazda hybrydą namieszała w głowie. Mocy jest znacznie więcej, osiągi dużo lepsze, a koszty paliwa nie aż tak dużo wyższe. Argumentem może być koszt zakupu. Dacia Duster ECO-G 100 w wersji extreme kosztuje 93900 zł. Duster Hybrid 140 w tej samej wyposażenia kosztuje 117400 zł. Jeżeli cena nie jest problemem to Hybryda ma poważne argumenty aby ten pojedynek przechylić na swoją korzyść.

Dacia nie byłaby Dacią, gdyby nie dołożyła fajnego bonusa. Jest nim system mocowania YouClip. Można w nim zamocować haczyk na torbę, czy uchwyt na kubek. Mnie wyjątkowo spodobał się patencik z latarką. Normalnie działa jak oświetlenie bagażnika, a jak trzeba wyjmujemy lampkę i zabieramy z sobą latarkę. Niby nic nowego, a cieszy.

TIKTOK

Tekst i zdjęcia: Dariusz Pastor